fbpx
vita-case-studies.jpg

Polisolokaty z aferą Getback w tle

Getback w polisolokatach.

Kilka dni temu na konsultacje zgłosili się do kancelarii klienci z zapytaniem co dalej mają zrobić z produktem na którym w dwa miesiące zaobserwowali spadek o prawie 30%. Produkt TU Europy zakupiony u jednego z Private Bankierów w Banku dla Vipów, ze stajni co od kilku lat ma jakiś problem.

Przed spotkaniem otrzymaliśmy skan polisy i wszystkich dokumentów produktowych jakie klienci posiadali.  Muszę przyznać, nie było to proste zadanie. Na początek małe objaśnienie o co chodzi z polisolokatami – nie mają one nic wspólnego z lokatami bankowymi, a i z polisami niewiele :).

Polisolokata (ufk)

Nie lubię tego określenia, nie mniej w powszechnym użyciu już ponad 10 lat polisolokatą określane są produkty o charakterze inwestycyjnym opakowane w ubezpieczenia. Gdzie lokuje się środki poprzez UFK czyli ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe. Jest to w firmach ubezpieczeniowych odpowiednik funduszy inwestycyjnych. Zresztą większość UFK lokuje 100% kapitału właśnie w różne fundusze inwestycyjne. Od kilku lat bardzo popularne są UFKi inwestujące w Fundusze Inwestycyjne Zamknięte o różnych politykach inwestycyjnych. Tego typu produktów na rynku jest sporo, choć coraz więcej Towarzystw Ubezpieczeniowych wycofuje je ze swojej oferty. Co tam się wydarzyło, że klient ma minus 30%?

Obligacje Getback ?

Czytam materiały, wchodzę na stronę TU, poszukuję informacji na temat produktu aby dotrzeć w co tak naprawdę klienci ulokowali swoje oszczędności.  Z reguły dość szybko docieram do sedna sprawy, nie w tym przypadku. Na początek dowiedziałem się, że większość kapitału jest w FIZach Trigona, ale w których konkretnie jak podzielone tego już nigdzie konkretnie nie ma. Według dokumentacji kapitał powinien być podzielony na konkretne, ale nie wskazane fundusze wierzytelnościowe (Trigon ma ich kilkanaście) i flagowy trigonowy fundusz, który ostatnio nie radzi sobie najlepiej (ale nie na poziomie aż tak wielkich strat). Pierwsze moje typy – umoczone w obligacjach Getbacka poprzez właśnie fundusze wierzytelności. Gdyby tak było sprawa byłaby prosta ale i tragiczna w skutkach dla klientów. Na szczęście jak się okazało Getback w tych funduszach był, ale tylko i aż serwiserem. Nie ma tam nawet jednej akcji czy obligacji tego byłego giganta na rynku wierzytelności. To skąd ta strata i co dalej…hmm

Gwarantowane 5-7%.

Zestawiając różne fakty, dokumenty i to jak się produkt zachowywał w ostatnich miesiącach, po paru godzinach wertowania materiałów doszedłem do bardzo ciekawej konkluzji – tego się nie spodziewałem. Większość kapitału jest ulokowanych w funduszach z zaszytą gwarancją kapitał, a nawet zysku 5-7% w zależności od funduszu. To że, Trigon był zmuszony do wyceny tych aktywów na poziomie minus 30% w dwa miesiące to sprawka wątpliwej możliwości serwisowania tych funduszy przez upadający Getback i zmienionego prawa na korzyść dłużników. Nie mniej konstrukcja produktu, w którym to serwiser = Getback, kupił za gotówkę 20% wartości certyfikatów. Jednocześnie są one zabezpieczeniem owych gwarancji. Jest to bardzo dobrą wiadomością dla posiadaczy tego rozwiązania. Klienci mają bardzo duże szanse odzyskać stratę jak tylko zostaną uruchomione gwarancje. Warunek muszą dotrwać z decyzją o wypłacie do czasu kiedy gwarancje się zrealizują. Tego typu konstrukcja gwarancyjna była wykorzystywana w Trigonie nie tylko w produktach powiązanych z Getback czy wierzytelnościami.

Na szczęście tym razem miałem dobre wiadomości dla klientów. Często zupełnie nie świadomych co kupują i z jakim ryzykiem związane są produkty inwestycyjne sprzedawane w bankach i nie tylko. Jest bardzo wiele dobrych produktów na rynku, tylko mało kto chcę przedstawiać je takimi jakie są. Jest wielu klientów którzy niestety nie mięli takiego „szczęścia w nieszczęściu” i muszą przeboleć nietrafione inwestycje.

gwarancja, inwestycje, konsultacje, lokata, Michał Nowicki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *